Długa nieobecność za mną.
Wakacyjne nic-nie-robienie
skończyło się nieodwołalnie.
Powyżej moja pierwsza praca ze srebrem.
Pierścionek z oczkiem z kamienia księżycowego.
W tym egzemplarzu opalescencja akurat nieznaczna,
w dodatku bardzo trudno było mi
uchwycić to zjawisko na zdjęciu.
Obrączka bardzo szeroka: 9 mm,
kaszt ma wysokość 6 mm.
Warto było poczuć różnicę w pracy ze szlachetnym materiałem,
mimo tego, że zanim udał się produkt finalny,
dwa kaszty stopiły się przy próbie zlutowania.
Fakt bezsporny - srebro to nie miedź,
ani tym bardziej mosiądz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz