Poproszono mnie o reaktywację biżu: kolczyki i naszyjnik.
Kolczyki miałam trochę "uszlachetnić" i jak stwierdziła ich właścicielka: nie wyglądają już jak za 2,90 - wyglądają jak za 5,80;)
No to się udało:P
Kosteczka kremowa darzona jest sentymentem niezwykłym. Ale po przejściach nie zostało jej zbyt wiele. Trzeba było dołożyć koralików bo miał powstać naszyjnik (taki niezbyt krótki) i kolczyki (żeby je było widać).
To niesamowite, wspaniałe, ekstra!!! Kontynuując cotygodniowe obdarowywanie Andrew Thornton postanowił podzielić się koralikami stworzonymi przez siebie. Jego czaszki są... po prostu brak mi słów.
Jak dla mnie esencja wakacji czyli "Lato w stanie czystym" parafrazując Terry'ego. Nie mogłam się oprzeć chociaż próbowałam naprawdę. Informacja o zabawie tutaj. Pozostałe cudeńka spod ręki Marzeny tu.
... czyli "Kot w stanie czystym" według Terry'ego Pratchett'a
Koty...
"Skąd się wzięły? Ludzie mówią: "No, ewolucja, to przecież rozsądne". Ale dlaczego? Spójrzmy na psy. Psy pochodzą od wilków - od razu widać. Niektóre z nich, choćby owczarki alzackie, to praktycznie wilki z obrożami, czekające na właściwy moment. Po nich jest całe mnóstwo mniejszych psów, coraz mniejszych, aż do rozmiaru tych dziwacznych maluchów o imionach z duża liczbą Z, które piszczą i mieszczą się w kuflach. Chodzi o to, że widzimy tu ewolucję w działaniu, wszystkie etapy od kosmatych półwilków po łyse ujadające stworzenia, hodowane po to, by wchodziły do cesarskiego rękawa czy gdzie tam jeszcze. (...)Koty są całkiem inne. Z jednej strony mamy te wielkie płowe monstra, które ziewając, wylegują się pod gorącym słońcem na sawannie albo w wilgotnych, upalnych dżunglach, z drugiej maleństwa, które potrafią spać na kaloryferach i korzystać z kocich drzwiczek. I niewiele pomiędzy nimi, prawda? Cały gatunek w zasadzie podzielony między 300 kg pasiastych mięśni, które potrafią powalić antylopę, a pięć kilogramów mruczenia. I nigdzie nie znajdziemy kota z Piltdown - brakującego ogniwa kociej ewolucji. Pewnie, istnieje kot dziki, ale wygląda całkiem jak przeciętny udomowiony i pręgowany zwierzak, który dostał cegłą po głowie i się z tego powodu rozzłościł. Nie, musimy się z tym pogodzić. Koty po prostu się pojawiły. W jednej chwili nie było niczego, w następnej już Egipcjanie oddawali im cześć, mumifikowali je i wznosili dla nich grobowce."
("Kot w stanie czystym" Terry Pratchett, Gray Jolliffe, przełożył Piotr W. Cholewa, Prószyński i S-ka)
Może i tak. Ale wrażenie ogólnej kociowatości zostało zachowane w obu przypadkach.