Pokazywanie postów oznaczonych etykietą masa perłowa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą masa perłowa. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 lutego 2011

Wiosna, wiosna... Ach, to Ty...

Wczoraj znowu dosypało śniegu,
rano było zimno okrutnie:

aż -14
˚C (brrrrr).

Teraz świeci piękne słońce
i gdyby nie biel śniegu
na dachach i na ziemi,
to 17˚C powyżej zera
na termometrze zaokiennym
wystawionym na południowe słońce
sugerowałoby wiosnę.


W biżutkach też czasem bywa wiosennie:







W dodatku przypomniałam sobie
(co widać na zdjęciach powyżej)
łączenie warstw
i teraz mam zdjęcia du...perełek
oznaczone moim logo.

Programik darmowy Paint.NET
jest bardzo nieskomplikowany
ale po kursach z grafiki
(CorelDraw i Adobe Photoshop),
kiedy już naprawdę wiele rzeczy zapomniałam
- fajnie jest pobawić się zdjęciami,
poćwiczyć, przypomnieć sobie podstawy.

piątek, 11 grudnia 2009

Beginning / Początki

Na powitanie chciałam zamieścić kilka z moich pierwszych drobiazgów. Sama jestem ciekawa - jak będą się prezentować.
Zdaję sobie sprawę, że aparat cyfrowy to nie wszystko. Jeśli chodzi o obróbkę zdjęć - to jeszcze dużo nauki przede mną.
Aaaach...
Zestaw do fotografii bezcieniowej to moje marzenie... Ale mam też inne - dopominające się spełnienia w pierwszej kolejności ;)



Te kolczyki są bardzo "na czasie" - szklane bombki ze szkła dmuchanego w jasnozielone i fioletowe spirale, a do tego zielone kostki ze szkła weneckiego.



Do krążków z masy perłowej dodałam malutkie perełki zawieszone na łańcuszku. W sumie wyszły dość długie...



Grona szklanych serduszek w ametystowym kolorze: dość długie "dyndałki" oddane w ręce (a raczej "w uszy";) mojej córki chrzestnej.



Bardzo proste a jednocześnie mające to "coś": czerwone kule ze szkła weneckiego połączone ze zwiniętym w spiralę drutem.


Moje pierwsze prace to przede wszystkim łączenie gotowych elementów - półfabrykatów. To, że wymyślanie sposobów ich łączenia i różnych wariantów ich komponowania sprawiało mi mnóstwo frajdy - nie zmienia faktu, że nie jest to aż tak twórcze zajęcie, jakbym tego chciała.
Serfując przez Net trafiłam na strony rosyjskojęzyczne, węgierskie, angielskie i odkryłam kobiety, które potrafią wyczarować cuda za pomocą malutkich koralików (do tej pory pogardzanych przeze mnie), igły i żyłki nylonowej lub nici.
Ciągle jestem pod wrażeniem...
Na razie bolą pokłute opuszki palców, a wyniki: jakieś takie koślawe.
Nie szkodzi - cierpliwości mi nie brakuje. Być może już niedługo uda mi się "splątać" czy "utkać" coś, co będzie można publicznie pokazać ;) I w dodatku nie popełnić plagiatu! A to chyba najtrudniejsze... (