W ramach retrospekcji: między innymi właśnie tak, jak poniżej wyglądał 2010 rok widziany z mojego balkonu.
Uwielbiam patrzeć na chmury - zawsze wyglądają inaczej i dlatego nigdy mnie nie znudzą. Nie zmieniam miejsca zamieszkania ale widok z okna daleki jest od monotonii. I to lubię.
Popełniłam wczoraj wisior pleciony ze szklanych koralików szlifowanych. Teoretycznie miał pasować do tych kolczyków. W praktyce okazało się, że zakup u tego samego sprzedawcy tak samo oznaczonych koralików nie oznacza wcale, że dostaniemy dokładnie to samo, co poprzednio (no chyba, że kupujemy "swarki" lub miyuki) :(
Utonęłam po prostu... w Swarovkiego kryształkach. No i nie mam właściwie nic do pokazania, bo składaczki jak to składaczki - żadna rewelacja: nie wymagają wielkiej inwencji. Tyle, że się podobają ...