wtorek, 17 grudnia 2013

Muzycznie po orbicie

Bez zbędnych słów:

Tribute to Lou Reed (RIP)
(kto go choć trochę nie lubi/ł?)

 Skoro już krążę po orbicie
- nie może zabraknąć 
Depeche Mode 

I jeszcze Tasmin Archer
już po pierwszych taktach rozpoznać można

Lubię Jamesa Blunta
- on też popróbował nieważkości
jego Satellites słucha się przyjemnie.

AC/DC też byli w kosmosie.
Może ich kawałek nazywa się 
ale z bluesem 
niewiele mają wspólnego.

A wszystko by uczcić


I jeszcze:
i
 (ze względu na promieniowanie kosmiczne;)

Upcycled 4, czyli ... last but not least...



Powstało parę sztuk
plastikowej biżuterii.
Najpierw był temat: UPCYKLING.
Potem pytanie: z czego?

A później to się dopiero rozkręciło...

w którym moje plastiki 
wzięły czynny udział
!!! Naprawdę !!!

Sprawdzić można tutaj 
- modelki w najbardziej kolorowych strojach
/pani Zofii Steć/
noszą najbardziej kolorową biżu :) /moją/

Na profilu twarzoksiążkowym też są zdjęcia - 
- zapraszam do obejrzenia
i zapraszam na kolejną edycję
Lublin Pop Up Shop
(mam nadzieję, że się odbędzie...)

Upcycled 3




... a nie mówiłam, 
że dużo tych flamastrów? ...

poniedziałek, 16 grudnia 2013

Upcycled 2



Czy ktoś ma pojęcie
ile wyschniętych flamastów
może mieścić średnio pojemne biurko
jednego ucznia?

Ile ich będzie, jeśli uczniów jest dwóch,
a do dyspozycji mają komodę?

Nie? Nikt? Naprawdę nikt nie wie?

To ja odpowiem... 

Dużooo!

Upcycled





"Trashion" - czyli: "trash" & "fashion".
Dlaczego nie?

Przegrzebać przepastne szuflady małolatów,
pomyśleć chwilę, co zrobić z tymi odnalezionymi skarbami
i zrobić - choćby kolczyki 
z zatyczek flamastrów.

"To może być początek pięknej przyjaźni..."
czyli ciąg dalszy nastąpi.

Mieć miedź...



Własnoręczne

walcowane, lutowane...
 

Plecień



Z woskowanego sznurka.
Nie mój pomysł,
moje wykonanie,
a wzięte stąd właśnie.

Brocha




Obszyty koralikami śliczny kaboszon z ceramiki
ręcznie robiony przez wszechstronnie uzdolnioną

czwartek, 2 maja 2013

Zakuty!





 

Następny etap nauki:
zakuwanie kamienia.

Śliczny labradoryt i kawałek mosiądzu,
zlutowana carga i spód i oczka do zamocowania naszyjnika.

Nauka wyniesiona z popełnionych błędów:
- cargi przed lutowaniem nie dopasowywać za ciasno,
bo potem są kłopoty z wpasowaniem kaboszonu
do tego stopnia, że się wyszczerbi;
- nie robić niczego w powietrzu, bo upadek labradorytu 
skutkuje rozpadnięciem się kamienia;
- jak już się sklei kaboszon i zlutuje cargę z plecami,
nie należy zbyt szybko wkładać kamienia, bo potem
trzeba zrobić dziurkę wiertłem w plecach, 
by wypchnąć kamień :)
- po zakuciu kamienia, przy szlifowaniu i polerowaniu 
pilnować, żeby nie narobić dziur w oprawie.





Na zdjęciach powyżej 
zaznaczyłam miejsce sklejenia pęknięcia.
I można zobaczyć, 
że nawet kamień może mieć "lepszy  i gorszy profil" ;)

Na dobranoc: "Welcome home" 
panów Hetfielda, Ulricha i reszty...

niedziela, 28 kwietnia 2013

Na wysoki połysk







Ażurowe dyski z mosiądzu 
potraktowane zostały pastą polerską
i lśnią.

Ten z czerwoną filcową wkładką
ma wymiary 14x30 mm.
Dysk w łezki - 17x29 mm.


Przy tej piosence niezmiennie mam motyle w brzuchu
i ściśnięte gardło:

niedziela, 14 kwietnia 2013

Barokowo / rokokowo

















Udało mi się popełnić kolczyki
haftem koralikowym
i nie pomylić się 
przy liczeniu drobiazgu podczas obszywania,
dzięki czemu są dosyć równe.
Dosyć równe - bo robione drobnicą czeską
a nie żadnym toho lub miyuki.
Koraliki są miodowe i złote,
kaboszony - zielone.

W efekcie powstały 
przebogate
barokowe
kolczyki
w stylu
"kto to założy? gdzie się w tym pokaże?"

Do posłuchania dziś
kawałek sprzed prawie 30 lat
(w podstawówce na dyskotece szkolnej
w sali gimnastycznej się przy tym przytupywało
z cichą nadzieją, że któryś jednak zaprosi do tańca:)
Howard Jones - "What Is Love" 
 

sobota, 13 kwietnia 2013

Szafirowo


Kolejna próba wykorzystania haftu koralikowego
- niestety  - nieudana.
Miały być kolczyki, a powstała broszka.
Źle policzone przy obszywaniu koraliki
poskutkowały niesymetrycznym wykończeniem.
Samo wykończenie "w ząbki"
nie zachwyca finezją :\

 

Zapewne spruję wszystko i zacznę od nowa...

Na poprawę humoru do posłuchania
Caesaes - "Jerk it out"

piątek, 12 kwietnia 2013

Ażury nr 2








Duuużo wycinania gesztelką 
(po 7 łezek z każdej strony),
bo frezem jednak nie szło;
dziurki cieniutkim wiertłem zrobione.

Też do wypolerowania jeszcze...

Renowacja


Stopione ażury po renowacji - 
zniszczona część usunięta,
dolutowane kółeczko,
a do środka można wsunąć
np. filc (tu czerwony i czarny).

Jeszcze tylko wypolerować.