niedziela, 14 kwietnia 2013

Barokowo / rokokowo

















Udało mi się popełnić kolczyki
haftem koralikowym
i nie pomylić się 
przy liczeniu drobiazgu podczas obszywania,
dzięki czemu są dosyć równe.
Dosyć równe - bo robione drobnicą czeską
a nie żadnym toho lub miyuki.
Koraliki są miodowe i złote,
kaboszony - zielone.

W efekcie powstały 
przebogate
barokowe
kolczyki
w stylu
"kto to założy? gdzie się w tym pokaże?"

Do posłuchania dziś
kawałek sprzed prawie 30 lat
(w podstawówce na dyskotece szkolnej
w sali gimnastycznej się przy tym przytupywało
z cichą nadzieją, że któryś jednak zaprosi do tańca:)
Howard Jones - "What Is Love" 
 

2 komentarze:

  1. A widzisz i tu mnie zawstydziłaś- wyszedł ze mnie leń okrutny bo nigdy nie liczę, a to oczywiście wiąże się z dodatkowym pruciem :D Ale następnym razem jak osiołek powtarzam ,,po co to liczyć pfff" i historia powtórzona :D
    Czeska drobnica nie jest zła, czasem trzeba tylko trochę poprzebierać, ale jak widać na załączonym obrazku można śliczności wyczarować.
    Powiadasz, że to już 30 lat od tego kawałka?;> No popatrz....Toć dopiero człowiek pod ścianą sterczał :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie liczyć, liczyć... Lepiej porachować koraliki niż dodatkowy czas spędzony przy pruciu i wyszywaniu od nowa :)
      Fakt, po przebraniu koralików te czeskie wyglądają w robótkach naprawdę świetnie.

      Taaak, 30 lat... Nostalgia mnie ogarnia :'(
      Choć z drugiej strony: "Forever young" - prawda?

      Usuń