środa, 8 października 2014

Promień księżyca w metal zakuty







Długa nieobecność za mną.
Wakacyjne nic-nie-robienie
skończyło się nieodwołalnie.

Powyżej moja pierwsza praca ze srebrem.
Pierścionek z oczkiem z kamienia księżycowego.
W tym egzemplarzu opalescencja akurat nieznaczna,
w dodatku bardzo trudno było mi
uchwycić to zjawisko na zdjęciu.

Obrączka bardzo szeroka: 9 mm,
kaszt ma wysokość 6 mm.

Warto było poczuć różnicę w pracy ze szlachetnym materiałem,
mimo tego, że zanim udał się produkt finalny,
dwa kaszty stopiły się przy próbie zlutowania.

Fakt bezsporny - srebro to nie miedź, 
ani tym bardziej mosiądz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz